Death Battles wersja forumowa.

Otóż, leżąc sobie na pełnym chilloucie i czytając komiks "Alien vs Predator vs Terminator" (Wiem, że głupio to brzmi) natchnęło mnie aby podyskutować nt. starcia naszych Marvelowych postaci z postaciami z innych uniwersum, niezależnie czy to postacie filmowe, czy komiksowe, czy z gier. Coś w stylu serii "Death Battles" na Youtube. Wykluczam starcia Marvel vs DC, gdyż takich tematów jest pełno w sieci, wolałbym dla kontrastu zestawić...
Ghost Ridera przeciw...Spawnowi dla przykładu.

Obaj są ofiarami diabelskiego paktu, obaj się zbuntowali. Ale który z tych wysłanników piekieł by wygrał ewentualny pojedynek, biorąc pod uwagę że obaj są w szczytowej formie? GR czy Spawn?

Jako szczytową formę Ghost Ridera uznaję Zarathosa, który przejmuje pełną kontrolę nad jeźdźcem (niezależnie od tego, czy to Ketch, Blaze, czy też inny nosiciel) i dysponuje całą mocą, jaką oferuje mu Piekło(Ghost Rider vol. 5 #13 i wypowiedź Strange'a), jednak nie jest nieograniczona, tak samo jak nieograniczona nie jest domena Lucifera(wygląda dokładnie tak, jak kształtuje je wyobraźnia ludzi, ograniczona z definicji), która to jest rzeczywistym źródłem ghostriderowej mocy.
Jako szczytową formę Spawna uznaję generała 8 kręgu Piekieł, które to oparte jest na wizji biblijno-faustowskiej. Piekła nieograniczonego niczym. Spawn ma pod sobą niezliczoną rzeszę podwładnych i dysponuje mocą, która pozwala mu nad tym całym bajzlem zapanować. (Taki był plan Rogatego, chyba nawet na chwilę się spełnił)

Ghost Rider nawet nie dotrwałby do walki ze Spawnem, bo zostałby rozerwany przez jego żołnierzy. Gdyby nawet doszło do pojedynku, nie miałby szans. Spawnowi bliżej do Lucifera, Dormammu, Heli, czy Plutonowi w ojczystej domenie, gdzie nie mają żadnych ograniczeń.

Co do rozerwania na strzępy przez pionków Spawna bym się nie zgodził. Zarathos pożarłby ich dusze albo spalił za sam fakt bycia demonami. Nie takich Ghosty przerabiał na popiół. Płomienie z Piekła też mu nie zaszkodzą bo jest z nich stworzony. Nekroplazma z której składa się Spawn to już inna para kaloszy i tu mogłaby Zarkowi mocno zaszkodzić jeżeli nie unicestwić go na miejscu, niemniej ze względu na to że Al Simmons nie należał do świętoszków za życia, przemawia na korzyść Jeźdźca w razie ewentualnego kontaktu wzrokowego.

Ghost Ridera i Spawna za mało czytałem by się na ich temat wypowiadać, ale mam inną propozycję, która przyszła mi do głowy, gdy ostatnio widziałem w empiku Ultimate Marvel vs Capcom 3. Deadpool vs Dante z serii Devil May Cry. Obaj wygadani, obaj wiedzą jak się bić, Deady ma Healing Factor, Dante jest pół-demonem. Jak myślicie, kto by wygrał(BTW. dam Taco za takowy komiks/fanfilm/cokolwiek)?

PS. Dorzucenie do walki Ghost Rider vs Spawn, Jackiego Estacado z The Darkness?

Ghost Rider napisał:

Nie takich Ghosty przerabiał na popiół. Płomienie z Piekła też mu nie zaszkodzą bo jest z nich stworzony.

Nec Hercules cotra plures. Gdyby to było takie hop siup, Blaze uciekłby sobie z Piekła, gdyby tylko miał ochotę. A uciekł tylko dlatego, że Lucifer go strolował.

Ghost Rider napisał:

niemniej ze względu na to że Al Simmons nie należał do świętoszków za życia, przemawia na korzyść Jeźdźca w razie ewentualnego kontaktu wzrokowego.

Oczywiście, zakładając, że Al ma duszę. Czego nie jestem w stanie potwierdzić, zaprzeczyć też nie.

Jeśli chodzi o Jackie'go "Kom tu we Darknessss" Estacado... On też jest tak potężny jak Ciemność. Czyi teoretycznie niezniszczalny. Równa walka z Alem, na które mam jedno słowo: JEZUSMARIAARMAGIEDON. Ale Ghosty by go załatwił. Ogień daje światło i niszczy ciemność, pokutny wzrok daje nam piękne, ale jakże przewidywalne Fatality.

--------------------------------------------
Deadpool vs Dante. O ile się orientuję, Dante jest dalej śmiertelny. Więc po widowiskowej i może nawet długiej walce, pół-demon w końcu byłby padł.

Myślę że lepszym przeciwnikiem Deady'ego byłby Boltzman z NeverDead. Obaj nie mogli by siebie zabić "na śmierć", że się tak wyrażę.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nawiązując do Simmonsa, to wie kim jest, kim był i ma świadomość oraz emocje. Więc technicznie rzecz biorąc ma duszę.