Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Salon

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Vincent Black

Vincent Black


Liczba postów : 12
Data dołączenia : 10/09/2014

Salon Empty
PisanieTemat: Salon   Salon Icon_minitime1Wto Paź 21, 2014 12:00 pm

Salon Dark-Living-Room-2012
Powrót do góry Go down
Vincent Black

Vincent Black


Liczba postów : 12
Data dołączenia : 10/09/2014

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Wto Paź 21, 2014 1:50 pm

Zamykajac drzwi, rozejrzal sie dyskretnie i usmiechnal do siebie. Wpuszczajac AK przodem, zasunal zamek w drzwiach i blyskawicznym, sprezystym ruchem, przyciagnal ja do siebie, lapiac ja reka w pasie, zanim dziewczyna zdazyla chocby krzyknac, syknal i przystawil jej do ust chusteczke z chloroformem. Pachnaca acetonem ciecz natychmiast zmienila sie w gaz, jednak AK nie ulatwila mu tego, siegajac po pistolety. Vincent warknal dziko i podkopnal jej nogi, opadajac z nia na kolana i wciaz przyciskajac material do ust i nosa dziewczyny.
- No nie szarp sie, na bogów...
Po chwili glowa dziewczyny opadla na jego ramie, a V westchnal cicho. Puscil ja, po czym zabral pistolety, otworzyl kasetke w scianie i wlozyl bron do srodka. Nie ma zabawek bez jego nadzoru. Jeszcze sobie krzywde zrobi i zabierze mu zabawe. Dopiero po chwili zwrocil sie w strone AK, nad ktora sie pochylil, wsunal rece pod jej kolana i zarzucil sobie jej ramie na kark, po czym podniosl ja i zaniosl do salonu. Chwile pozniej przywiazywal jej nadgarstki do nogi stolika, który byl przymocowany do podlogi. Jako tako usadzil dziewczyne na kolanach, spetal jej nogi w kostkach. Na nadgarstkach rowniez miala wezel, przywiazany do nogi stolika. On tymczasem nalal sobie kawy do kubka i rozsiadl sie na kanape, czekajac, az dziewczyna sie obudzi.
Powrót do góry Go down
Aria Hellfire

Aria Hellfire


Liczba postów : 7
Data dołączenia : 17/10/2014

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Wto Paź 21, 2014 3:17 pm

Poczuła jak się jej włos jeży na karku, gdy puścił ją pierwszą... okej, niby to było po dżentelmeńsku, ale i tak, coś było nie tak. Po chwili poczuła jego ręce na swoim ciele i może, gdyby nie te jej cholerne przeczucia, sądziła by że koleś za szybko próbuje się przystawiać. A jednak, tym razem instynktownie zaczęła się wyrywać. Była beznadziejna z samoobrony więc bez wahania sięgnęła po przyczepioną do pasków broń. Czuła jakiś smród, który bardzo szybko ją obezwładniał, ten koleś nawet nie musiał się specjalnie wysilać. Nie czuła nóg, ale zdawała sobie sprawę, że jest na kolanach.
Świetnie, mówiłam ci że to psychopata.
Oczywiście, że mówiłaś. A ja nie posłuchałam. Nigdy nie słucham, pamiętasz?
Lepiej zacznij... Choć nie sądzę, byś miała już jakiekolwiek szanse na to by mnie kiedykolwiek posłuchać.
Pieprz się.

Pistolety same wysunęły się z jej dłoni, upadając głucho o podłogę. Słyszała to doskonale, choć nie miała zupełnie władzy nad swoim ciałem. Powieki się jej zamknęły, ale słyszała, jak ją gdzieś ciągnie. Gdy poczuła, jak zaczął ją pętać, z pod jej powiek popłynęły łzy. Po prostu chciało się jej płakać, a całe upojenie alkoholowe gdzieś wyparowało. Czuła się jak w tych momentach, a miała ich niewiele w swoim życiu, gdy umysł był boleśnie trzeźwy, w czasie gdy ciało odmówiło współpracy. A jeszcze gorsze w tym wszystkim było to, że na nią "ogłupiacze" średnio działały. Niektórzy ludzie mieli takie organizmy, że tego typu chemikalia działały na nich niesamowicie, byle substancja i już mieli "głupiego jasia". Aria miała tego pecha, że jak na jej ciało działały takie śmieci mega, tak na umysł już wcale i nawet pod wpływem narkozy miała bolesną świadomość wszystkiego co działo się w okolicy. Tyle szczęścia, że przynajmniej szybko się ogarniała po takich śmieciach.
Skończył ją wiązać i wstał i gdzieś odszedł. Słuch, jedyny sprawny w tej chwili zmysł, wyostrzył się jej niesamowicie i słyszała ciche szurnięcie czegoś - szkła? - po gładkiej powierzchni, a zaraz później przelewającą się ciecz. Kroki, ugięcie się materaca, gdzieś bardzo blisko i cisza przerywana odgłosem przełykania.
Jakiś czas później, bogowie raczą wiedzieć jakim, zaczeła czuć zapachy. Detergent, chemia, dużo chemii kojarzącej się ze szpitalem i... kawa. Po chwili, zafalowały jej rzęsy, równocześnie głowa przestała bezwładnie zwisać. Nie szarpała się, w końcu doskonale czuła że ma związane ręce, czuła jak ją wiązał. Uniosła głowę i naprzeciwko zauważyła mężczyznę, w którym utkwiła spojrzenie błękitnych tęczówek.
- Od zimnej kawy dostaniesz anginy - jej głos był cichy, ale wyraźnie nie umiała zapanować nad swoim... sama nie wiedziała czym. Powinna się ugryźć w język i czekać na wyrok, a nie wygłaszać komentarze w których potencjalnie dbała o zdrowie kogoś kto chciał jej krzywdę zrobić. Przesunęła się nieznacznie tak, by było jej nieco wygodniej.
Powrót do góry Go down
Vincent Black

Vincent Black


Liczba postów : 12
Data dołączenia : 10/09/2014

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Wto Paź 21, 2014 7:56 pm

Vince spędził ten czas, wpatrując się w dziewczynę i zastanawiając się, co z nią zrobić. Szkoda było ją od tak pokroić. Jako esteta wiedział, jak trudno jest znaleźć na tym sztucznym świecie coś naprawdę ładnego, czyste piękno. A on przecież chciał tylko zakosztować piękna... a to, że obiekty jego zainteresowań mogły wygadac, kto zrobił im krzywdę, to cóż... Nie wybierał się za kratki. O nie nie. Upił łyk kawy, bawiąc się kolczykiem w brwi, dalej zastanawiając się co z nią zrobić. Przecież i tak ją zabije, ale przedtem ileż zabawy może sobie zapewnić. Wytrzymałość ludzkiego ciała nie raz go zadziwiała. Oczywiście, każdy przypadek należało rozpatrywać inaczej, każdy miał inn odporność. Jednak rzeczy, które byli w stanie przeżyć... Ach, tyle rozrywki. Trwało to może kilkanaście minut, a dziewczyna odzyskała przytomność. Otworzyła oczy i utkwiła w nim spojrzenie błękitnych oczu, na co zareagował delikatnym uśmiechem. Kolejny łyk kawy. Chłodnej, oczywiście.
-Miło, że się tak o mnie troszczysz. Wiesz, że na anginę najlepsze są lody?
Złowieszczy uśmiech, a raczej jego cień, przemknął po ustach Vincenta, kiedy dopił kawę i pochylił się lekko w przód, opierając łokcie na kolanach. w rękach trzymał kubek, przyglądał jej się uważnie. Cóż, dalej się zastanawiał, od czego miał zacząć... tyle możliwości...
Powrót do góry Go down
Aria Hellfire

Aria Hellfire


Liczba postów : 7
Data dołączenia : 17/10/2014

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Wto Paź 21, 2014 9:28 pm

Patrzyła na niego, po prostu wlepiała w niego swoje niebieskie, nieludzkie ślepia, nie wiedząc jak postąpić. Chciałaby umieć mu powiedzieć, żeby zebrał się do rzeczy, żeby już to wszystko było "za nią" domyślając się dokładnie czym to dla niej miało się skończyć ale... Arianna nie była odważną kobietą. Nie do tego stopnia. Nie zmroziła go więc spojrzeniem, choć kolor jej oczu jak najbardziej odpowiadał temu zadaniu... ale i nie patrzyła z przerażeniem. Raczej ze spokojem, trzeźwą akceptacją. Dopiero jej własna odpowiedź na jego zaczepkę, sprawiła że na chwilę odwróciła głowę, by uciec spojrzeniem.
- Zawsze się o wszystkich troszczę - jej odpowiedź padła zbyt machinalnie, by się mogła nad nią zastanowić. Nie była przecież dziewczynką, biorąc jej sytuację pod uwagę, doskonale zdawała sobie sprawę czego tyczył jego komentarz o lodach. Mogła mu odpyskować, że przecież to nie ją gardło będzie bolało od anginy, tylko jego, a mimo to... Jedyne co umiała odpowiedzieć to ujawnić część swojego zdecydowanie zbyt miłego i sympatycznego charakteru.
Z jej jednego ramienia zsunęła się kurtka, odsłaniając top na ramiączkach i silne, mocno umięśnione ramię. Aż dziwne było, że gdy się szarpali nie użyła go by się wyrwać, tylko sięgnęła po broń, przecież miała idealne szanse na to by sobie z nim poradzić, mięśnie miała mocno i wyraźnie zarysowane. AK to AK, śmiali się w pracy, powaliła by Hulka, gdyby tylko w niego dała radę wycelować. Zwykle na takie docinki pokazywała innym język i chowała się w pracowni, w której dalej wyrabiała mięśnie dźwigając ciężkie sprzęty. Była wysportowana i silna, tylko co z tego, skoro brakowało jej koordynacji ruchowej... albo po prostu talentu do zadbania o samą siebie.
- Nie przywiązałeś mnie tu po to, żeby mnie podziwiać - odważyła się w końcu go trochę pośpieszyć, zwracając znów na niego spojrzenie. Nawet nie zadrżał jej głos, choć bała się coraz bardziej. Chciała krzyczeć, jednak jak na złość głos miała coraz cichszy.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Salon
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Offtopic :: Archiwum-
Skocz do: